Forum 80th Strona Główna 80th
Tawerna pod 80tką
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Zdobywanie "twierdzy nekromanty"
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum 80th Strona Główna -> Jak Upadają Potężni / Główna kampania
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
White Lion
PrzeMadaFaka



Dołączył: 09 Maj 2007
Posty: 956
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kielce

PostWysłany: Pią 9:19, 27 Lip 2012    Temat postu: wyjaś nienia cd

okidoki wyjaśniamy więc kolejny raz.


1. Wieża
Wieża ma 2x drzwi.
- na poziomie dziedzińca (wywalone przez trola) prowadzące na "parter" wieży.
- na poziomie flank/flanek/flaneli prowadzące na "piętro" wieży. Do tych drzwi szturmują już od poprzedniej rundy 3 orki waląc w nie dwuręcznymi toporami.

Byłem o to pytany już przynajmniej dwukrotnie na sesji i dodatkowo wyjasniałem to na forum.
ŚCIEŻKA NA BLANKACH PRZEBIEGA PO ZEWNĘTRZNEJ STRONIE DOOKOŁA BASZT !!
Nie trzeba więc nigdzie schodzi aby dostać się do wież z poziomu blank.


2. Drzwi do wieży
Spróbuję opisać gdzie znajdują się te drzwi:
a mianowicie znajdują się po stronie baszty skierowaną na zewnątrz twierdzy. Są przesunięte trochę w lewo w stronę bramy wjazdowej do twierdzy.
Analogicznie drzwi wieży którą pierwszą zdobyliście są przesunięte lekko w prawo w stronę bramy wjazdowej do twierdzy.

Tak więc orki stojące po stronie "lewej" (patrząc od strony dziedzińca) widzą jedną cześć wieży, a orki strzelające od ostatniej wieży pod kontrolą orków po prawej stronie widzą drugą część wieży.

Tak więc biorąc pod uwagę Arti że starałeś się zawisnąć tak aby nie być widoczny przez strzelców z wieży to jesteś widoczny dla orków szturmujących bramę.
To czy ich objedziesz czy nie będzie zależało od sytuacji na polu bitwy.


3. Drabina i właz.
Tak jak powiedziałem troll będzie miał spore trudności w przejściu przez właz ale może mu się to udać. (na pewno uwzględnię modyfikatory w walce).
Troll ma około 3m wysokości a więc ponad 4,5 zasięgu łapy do góry.
Sufit jest na około 4m tak więc trol nie potrzebuje drabiny, a nawet pewnie sam ją odrzuci żeby mu nie przeszkadzała.


4. Odejście trola - czar rozkaz.
Cóż troll rzeczywiście na otwartym terenie powinien odejść przynajmniej 9 metrów ale:
po pierwsze to nie jest otwarty teren i musi się wygramolić z wieży.
po drugie opis czaru jest jednoznaczny i idąc za jego ograniczeniami w ogóle nie powinien zadziałać na trola.
Tak więc proponuję się nie czepiać MG bo jak zacznę się czepiać wykorzystywania czarów ponad ich opis to będzie smutno.
A to że się nie czepiam to nie znaczy że o tym nie wiem tylko że na to pozwalam.

Arti bądź co bądź jest to czar 1poziomowy i oczywiście może mieć genialne zastosowanie ale jednak wymaga sporo kreatywności

Ograniczenie czaru jest proste:
!!! Ofierze można wydać 1 rozkaz który może składać się tylko z 1 słowa !!!
Ofiara będzie starała się go wypełniać maksymalnie przez 1 rundę.

Przykłady:
Jeżeli powiesz leż - będzie leżał przez 1 rundę.
Jeżeli powiesz podskakuj - to będzie podskakiwał przez 1 rundę.
Jeżeli powiesz śpij - to uśnie na 1 rundę.

Jeżeli powiesz "rzuc broń" - to się nic nie stanie bo to są 2 słowa
Jeżeli powiesz "idź tam" - to również nic się nie stanie bo to są 2 słowa

Ofiara tego czaru nie staje się bezwolna. Normalnie działa myśli i czuje poza tym że musi wykonać rozkaz.
Np. rozkaz na drzewie "zeskocz" spowoduje że postać skoczy ale będzie próbowała w locie się amortyzować albo np. uaktywni pierścień piórkospadania bo nie jest bezwolna.

Rzucenie czaru na trola z komendą "odejdź" nie powinno zadziałać bo to nie jest jasny rozkaz - gdzie ma odjeść ? w którym kierunku ? dokąd ?
Rozkaz czaru nie jest przekazywany telepatycznie i ofiara nie rozumie intencji rozkazującego.

Gdybyś Arti stanął bezpośrednio przed trolem i kazał mu "odejść" to ok z lekkim przymrużeniem oka troll odwróciłby się i odszedł od ciebie w prostej linni.

Ale w tym przypadku jak ty zwisasz na linie na zewnątrz wieży a trol jest w wieży to to że trol w ogóle z tej wieży wyszedł to raczej wyjątkowo łaskawe podejście MG moim zdaniem.


5. Zwisanie na linie / rzut ciałem
Arti bez wątpienia to że zwisasz na linie to ciekawy pomysł zwłaszcza przy argumentach które podałeś.
Jednak pomimo tych argumentów nie da się ukryć że nie jesteś wytrenowanym cyrkowcem anie superzręcznym złodziejem więc twojej pozycji na linie daleko do "matrixa".
Sukcesem będzie jeśli w danej rundzie uda ci się podpierać nogami i mieć głowę w górze, a nie w dole.
Zwłaszcza jak będziesz próbował strzelać z kuszy lub ją ładować bo do tego potrzeba 2 rąk które normalnie przydały by ci się do zachowania równowagi.

Dodatkowo zapomnij o jakimkolwiek sprawnym przemieszczaniu po ścianie wieży.
W tej chwili mając ręce zajęte nabitą kuszą zwisasz jak worek kartofli na wysokości okienek strzelniczych i starasz się po pierwsze wisieć do góry głową, po drugie nie wypuścić kuszy, po trzecie nie stracić bełtu.
Pomijając już takie elementy jak to że pozwoliłem ci rzucić czar, ustawić się w pozycji jakiej chciałeś.
Teraz bedziesz miał farta jak orki z toporami najzwyczajniej cię nie odetną (a biorąc pod uwagę zasięg topora + wzrost orka mogą to zrobić na luzie).

Tak więc twój pomysł był ciekawy i oryginalny ale przypominam że jego wykonanie zostanie w granicy umiejętności twojej postaci a więc mocno średnim.

Łukiego pomysł tez nie był zły.
Jeżeli drewniany dach zawaliłby się pod ciężarem dwóch 100kilowych orków to na pewno opóźniło by to trola i to znacząco.
Niestety dach jest gruby, a słupy solidne więc szansa na to była niewielka.
Też można powiedzieć że lepiej że spróbował niż żeby miał w tym czasie oddać 1 strzał do trola.


X. podsumowanie

Tak więc panowie liczę że dacie radę ale myślę że do samego końca zadanie będzie wymagać solidnej drużynowej współpracy oraz zarządzania gwardzistami !
Wasza współpraca jest ale na pewno jesteście w stanie z niej wyciśnąć więcej i liczę że w kolejnych przygodach będzie już działać jak palce tej samej dłoni dzierżącej miecz/łuk/topór czy laskę :)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez White Lion dnia Pią 9:24, 27 Lip 2012, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
arcziangelo
Wielki Mistrz



Dołączył: 06 Maj 2007
Posty: 450
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ee? ciemno było...

PostWysłany: Pią 13:53, 27 Lip 2012    Temat postu:

Ok, jednym zdaniem drzwi są na godzinie 2giej patrząc w kierunku kopalni, ale Orkowie nie strzelają i nie są na razie zaobsorbowani kapłanem, czyli sytuacja klarowna jeśli chodzi o postacie z pozycją strzelecką, obawiałem się że coś mi umknęło i ktoś już celuje Very Happy Very Happy

Troll ma ok.3m czyli nie całe 3m, dostał ponad 1,5m zasięgu ramion licząc od czubka głowy, okey, muszę uznać taką matematykę i trolowe zaparcie, niech wchodzi, myślałem że natura dała mu więcej rozumu Cool Cool

W sumie to nie wiem o co chodzi z tym trollem Laughing Laughing Raz piszesz, że wywalił drzwi, drugi raz że musi się wygramolić z wieży (cytaty) Twisted Evil Zrozumiałem, że drzwi nie puściły na zawiasach tylko ok 3m bydle zrobiło w nich do środka duży kant z nieustalonych rozmiarów otworem tak że teraz przypominają bardziej drzwi z saloonu. Im głupszy trol tym mniejszy otwór zrobił i będzie dłużej wychodził, ok. Tu nie ma nic z czepiania, nie widzę problemu, spójrz - z łatwością oszamał drzwi, nie wiem jako gracz czy bestia ma tak mało rozumu aby po łatwym taranowaniu przestać napierać i przeciskać się, wtedy rzeczywiście wychodzić długo, sądziłem że się pochyla i wchodzi a "gramolenie" to jakaś emfaza stosunku jego wymiarów do wymiarów odrzwi Laughing luz

Dlaczego rozkaz ma nie zadziałać na trola to już kwestia db woli MG, dziękuję za "groźbę" nastania ciężkich czasów dla graczy Wink ale widzę ją zawsze jako jakiś odruch niż rzeczywistą chęć zaszkodzenia dobrej zabawie. Jeśli mu dałeś rozumienie mowy ludzkiej to zadziała, kontakt wzrokowy jest w naszym przypadku problematyczny ale ponieważ z opisu wynika jedynie, że oponent musi słyszeć i rozumieć rozkaz to czego moge się jeszcze spodziewać? Przeczytam to tutaj na głos: jest to "przymus", działa 1 rundę; jeśli chcesz oprócz nie wyjścia rzutu obronnego dawać naszym oponentom jeszcze wolną rękę do przeciwstawiania się czarowi w trakcie działania przymusu to sory, plus "groźby" hmmmm to co ja mam napisać? że możesz nie mieć gracza w drużynie?, bez nerwów, to tylko gra Wink

Btw a gdzie nasz trol idzie? jeśli gdziesz idziesz masz przypisaną temu zdarzeniu prędkość, kierunek i zwrot oraz punkt docelowy. Gdy chcesz aby kontynuował i szedł dalej, bo trol przystanąl na chwilę wtedy trolowi w drzwiach mówisz "idź", kiedy ma zwiększyć dystans od celu czyli nas, powinien zmienić zwrot i wtedy mówisz "odejdź". Nie mówisz "odejdź" do kogoś aby skrócił dystans pomiędzy obecnym miejscem a punktem docelowym. Popatrz: gdyby trol stał w miejscu bez celu rozkaz "odejdź" dawałby mu 360 stopni wyboru z wyjątkiem ścian etc, teraz kiedy trol jest w ruchu i przemieszcza się odchodzi od jednych punktów przestrzeni i przybliża się do drugich. "Przymus" nie każe natomiast kontynuacji działania czyli czegoś co ktoś robi, ponieważ wtedy nie jest przymusem. Jeśli tu działą inna logika, wybacz, wytłumacz. Dziękuję za łaskę Laughing Laughing Laughing Laughing najbardziej pomogłeś nam z zasięgiem słyszalności na zamku i to od samego początku, dobry z Ciebie MG ale z trollem nie rozumiem

Zasugerowałem, że troll może wybic za orków drzwi szybciej a oni mogą zejść pod daszek jeśli nie chcą dostać strzałą, bełtem. To troszkę inna interpretacja ale jedyna właściwa, ponieważ tłumaczę sam siebie, hmmm Twisted Evil

hehehehe, spójrz: kapłan do góry nogami, zawieszony w pasie, lina za tyłkiem, nogi w krzyż za liną (upięcie), Sharun trenował podczas wyprawy na statku, to nie jest kwestia olbrzymiej zręczności tylko podstawowej gibkości i sporej wytrzymałości. On nie zmienia pozycji, kiedy ustalił i uspokoił pozycję wyciąga broń, naciąga (ręczna), wyciąga bełta, kładzie na szczerbie i strzela do trola. On nie robi żadnych brzuszków, podnosi głowę i wykorzystuje ramię ruchome w barku. Daleko do matrixa a przyrównanie jak najbardziej celowe, ponieważ po tym co robi mag, Nandar i krasnolud to całość zasługuje na lekkie przymrużenie oka, bez wskazania na Sharuna, powinienem powiedzieć: "po chłopakach Matrixa ciąg dalszy" , w swojej grze nie widze nic szczególnego, nic nadzwyczajnego Laughing

Kapłan wisi ale czar jest tylko wokalny, Piter, ma zasięg, czas trwania i ogranicza się tylko do jednej osoby, porównaj z czarem Magiczny pocisk, nie ma przy rozkazie czasu trwania: chwilowy, nie ma wyszczególnionego jak przy magicznym pocisku zapisu o pełnym ukryciu lub o osłonie; nie zapisano zatem nie poddano w wątpliwość okoliczności wzrokowych; ja rozumiem, że w tłumie ludzi działą na rozpoznaną, przez co realnie występującą w zasięgu czaru a wybraną przez czarujacego postać, która słyszy i rozumie język w jakim kapłan wydaje rozkaz. Gdzie tam napisano, że musisz mieć kontakt wzrokowy?

Nie zamierzam przycinać do Ukiego, że nie przemyślał zrzutu ciał, z własnego doświadczenia wiem, że to podobna sytuacja jak z brzozą i skrzydłem samolotu, to nie ten nacisk powierzchniowy. Nie sugeruję również tego, że nie przemyślał akcji, tylko chciałem zwrócić uwagę na jego wykorzystywanie słów w stylu "nieobliczalny" zamiast "wyrachowany" które z kolei doskonale pasuje do obu postaci Laughing Laughing przecież mamy do siebie zaufanie, chcecie żebym Was wyleczył czy gwardzistów?? czekam ubożuchny z czarami dla Was Twisted Evil Twisted Evil Twisted Evil

Od supła do supła liny 3metry, ok MG poproszę o podpowiedź na jakiej wysokości są blanki 3ciego opziomu, jak wysoko sięgają, z tego co pamiętam najwyższa partia wieży ma 4m. wysokości


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
White Lion
PrzeMadaFaka



Dołączył: 09 Maj 2007
Posty: 956
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kielce

PostWysłany: Pią 15:16, 27 Lip 2012    Temat postu:

1. Ręce trola.
Ja mam 172cm wzrostu i 65cm długości ręki.
Trol przy tej samej proporcji i 3m wysokości miałby 1,13m długiści ręki. Już to wystarcza aby sięgnąć do sufitu swobodnie nie mówiąc o kolejnych 15-20cm przy wspięciu się na palce.
Jednak troll zwykle na rysunkach przypomina bardziej małpę jeśli chodzi o proporcję długości rąk dlatego dodaję mu 10% do stosunku długości reki do ciała i wychodzi 1,43metra długości rąk.

Tak więc Arti wybacz że nie zrobiłem wersji trola karła ale matematyka jest raczej bezbłędna.


2. wejście Trola i wyjście.
Powiedziałem że trol zniknął pod daszkiem, a rundę później powiedziałem że słyszycie że udało mu się wywalić drzwi.
To że sobie Arti że troll zamiast wleźć do środka zrobił małą dziurkę w drzwiach i sobie w niej palcem wierci to twoja sprawa.
Ja jako MG założyłem że wpadł do środka i opisałem to wam tak jak uznałem za stosowne uzwględniając toczącą się wokół walkę.

3. Czar Rozkaz
Efekt czaru wyjaśniłem doś 0-1 a więc logicznie.
Nie możesz wydać rozkazu który da ofierze jakiś wybór.
Na rozkaz idź poszedłby prosto przed siebie.
Wyobraź sobie ten czar jako sekundowy błysk nakazujący coś zrobić.
Coś w stylu odruchu - słyszysz strzał to tulisz głowę w ramiona.

Jakby wszedł do wieży to rozkaz - wyjdź - byłby jednoznaczy.
Rozkaz odejdź jest nie jest jednoznaczny i jest niezwykle trudny do jednoznacznej interpretacji logicznej w tym przypadku.

4. Wiszenie na linie.
Cóż nie przypominam sobie podczas wprowadzenia twojego jakiejkolwiej rozmowy o ćwiczeniu zwisania na linie przez ciebie.
Oczywiście sposób który podałeś - wiszenie głową w dół trzymając się nogami skrzyżowanymi na linie - jest jak najbardziej możliwy ale:
- poprawne zejście z muru nogami w dół, ułożenie się głową w dół i złapanie nogami, wyjęcie i napięcie kuszy powinno trwać przynajmniej kilka rund dla przeciętnej postaci - dlateog mówię w twoim przypadku o 1rundowym matrixie.
- wiszenie głową w dół i wykonywanie jakichkolwiek akcji jest utrudnione ze względu na zmienioną perspektywę, strzelanie z kuszy już wyjątkowo.
- napięcie kuszy ręczne polega na oparciu kuszy np. o brzuch lub udo i napięcie jej najlepiej dwoma rekami, a następnie założenie bełta. Zrobienie tego w twojej pozycji jest wyjątkowo trudne i przy realnym do tego podejściu wymagało by testów.
- rzucenie czaru który ma tylko słowa jako komponent jak najbardziej jest możliwe i raczej bez większych trudności - tu przyznaję ci rację choć nie jestem pewien czy można rzucać czary nie widząc celu.


5. Wysokość wieży:
Również wysokość była kilkukrotnie omawiana na sesji.
Wieża ma 4m + grubość ścian na każdym piętrze, a więc:
- parter 4m
- sufit 30cm
- piętro 4m
- sufit 30cm
- dach z blankami 1m

Mury mają 6m wysokośc, a więc osoba stojąca na murach jest mniej więcej w połowie piętra wieży (od drzwi w wiezy jest kilka małych schodkówna podłogę).

Tak więc zwisając z blank na długości liny powiedzmy 2metry wisisz 1-1,5 metra ponad wysokością blank.

p.s. co do odległości jaką przejdzie trol pomimo potencjalnie błędnie wdanego rozkazu i pomimo braku widzenia celu czaru to mogę się zgodzić na peł ne 9m.
Nawet może być 18metrów jak chcecie.
Jakie to ma znaczenie?
traci 1 rundę na odejście i straci 1 rundę na powtórne wejście do wiezy.

co to za różnica czy przejdzie 6 czy 9 czy 18 metrów?
i tak będzie widoczny na potrzeby strzelania?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
UKI
Wielki Mistrz



Dołączył: 19 Mar 2011
Posty: 433
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kielce

PostWysłany: Sob 17:11, 28 Lip 2012    Temat postu:

Arti: "To co zrobiłem jest idealne, mogę nie niepokojony przez orków strzelić do trolla szturmującego wieżę, który dostał komendę "odejdź". - HA HA HA, rozwaliłeś mnie, IDEALNE? Stary, weź się zastanów na logikę, chcesz dyndając na linie( jak w Matrix-ie) strzelać do góry nożentami do trolla, a olałeś totalnie innych przeciwników, którzy, właśnie jak MG ci popuści, nie spuszczą ci manta, ale jak nie odpuści, zrobią Ci z dupy jesień Średniowiecza.
Arti: "gdzie jest Nandar?" - jesteś przytomny na umyśle piszą to, czy udajesz? Nandar, wyjaśniam, jest na wieży, próbował zawalić daszek nad trollem, wybacz, ale strzałami jakoś ciężko się zawala, a jedyny ciężki obiekt na wieży( prócz Malika Very Happy) to trup Orka. Nandar będzie leczył Maga, będzie też próbował zrobić i inną rzecz, całkiem LOGICZNĄ jak na Elfa, ale to sami zobaczycie, Podpowiem, jestem wciąż na niewidzialności!
Arti" Nie posłużę się słowami Ukiego, bo nie wypada palić takich głupotek wobec przyjaciół, ale nawet to zachowanie elfa z lasu, zwyczajnie bezsensowne w oczach człowieka ale racjonalne jak dla elfa z lasu, który przecież budowniczym baszt nie jest w porównaniu z tym co zrobił kapłan" Ani nie jestem w grze waszym przyjacielem, na moją przyjaźń elfią trzeba sobie czymś zasłużyć, widzę potencjał w honorowej i odważnej postawie Glamiego, innych traktuję jako towarzyszy drogi, póki co. A czy Sharun jest budowniczym obiektów obronnych, zna się na tej technologii? Jak tak, chylę czoła, jak nie, ponownie plecie kapłańskie brednie.
Arti: " chyba że Piter po raz kolejny nam pomoże i nie zamieni ich miejscami (o kura, pomógł nam już co najmniej kilka razy) Cool Cool Cool" Sharunie, nie przeceniaj opatrzności boskiej, duch opiekuńczy pomaga w tej walce każdemu, a po prawdzie to póki co bazujemy na własnych pomysłach, planowaniu, współpracy i brutalnej sile ramienia( u mnie precyzji oka Smile). Takie rzeczy przechylają szalę na stronę istot inteligentniejszych.
Podciągniecie drabinki super pomysł, troll nie kangur, nie podskoczy raczej aż tak wysoko.
M.G. - zastawienie oszczepami wejścia zmusza nawet tak "silnego" Very Happy przeciwnika jak Ork do wejścia na szpice, nawet najsilniejsi muszą się wpierw przebić, chyba, że w D&D nie występuje logika. Jak dla mnie dźganie 1 kolegi który zdecyduje się wejść to na 80% jego szybka śmierć.
P.S. Nandar, którego spora część nadal uważa za trawojada sporo w życiu widział i coś tam wie:) Damy radę, a jak nie, widać bogowie tak chcieli! Amen.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
White Lion
PrzeMadaFaka



Dołączył: 09 Maj 2007
Posty: 956
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kielce

PostWysłany: Sob 20:24, 28 Lip 2012    Temat postu:

wszystko ok poza 2 rzeczami:

- zasięg rąk ogra - patrz wyliczenia powyżej

- czas działania czarów 40minutowych - również powyżej - za k4R się kończą.

- efekt dźgania włóczniami będzie podobny do opisanego przez ciebie łuki tylko z tym że z bonusami trzeba będzie trafiać bo ork będzie się starał roztrącić włócznie ale raczej małe ma szanse żywy przez 3 włócznie przejść - co nie znaczy że nie spróbuje.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
arcziangelo
Wielki Mistrz



Dołączył: 06 Maj 2007
Posty: 450
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ee? ciemno było...

PostWysłany: Nie 0:15, 29 Lip 2012    Temat postu:

W porządku, wszystko jest jasne, popatrzcie, nie zrażajcie się, tłumaczcie; najpierw zacytuję Piotrka:

"Wieże mają 3 kondygnacje po 4 metry, bez okien - tylko z otworami strzelniczymi."

jak zwykle odwołuję się do wiedzy, która została przelana na karty forum, zwracam uwagę na to co piszecie, nie zawsze mogę odwołać się do faktów rzuconych w trakcie gry, kiedy każdy z nas czuwa nad swoją postacią/strategią

zdajecie sobie zatem sprawę, że jakakolwiek ocena poczynań kapłana (postać jak każda ograniczona mechaniką) ma sens zgodnie z poczynionymi w czasie wyjaśnieniami MG lecz nie wyczerpuje zbioru przesłanek postępowania, będąc na najwyższej kondygnacji wieży nie brałem pod uwagę, że "tam" zęby blank mają metr czy pół, ale najważniejsza była wysokość barków w okolicach poziomu sufitu drugiej kondygnacji, tak aby jeśli damy dwa metry orkowi i dwa metry zasięgu z mieczem byśmy mogli w najgorszym przypadku dwie rundy walczyć przy połowicznej "osłonie" - ja nie mogę uderzyć ich poniżej pasa i oni mnie też; na pewno teraz lepiej Wam zamysł wyjaśniłem, Sharun chce jednocześnie dać kompanom czas na reorganizację Cool Cool

ok, nie wytłumaczyłem ale raczej to jest zrozumiałe, że będę bronił metody korzystania z liny: mnie chodziło o to by Sharun ułożył się na blance i wysmyknął z liną w pozycji ustalonej na brzuch, nie miał czasu na obrót, jak kapłan lądował w zwisie nie słyszał orków pod sobą, szarpnęło, lina zacisnęła się na biodrach, nogi miały utrzymać pion, broń mógł naciągnąć na blance i trzymać w fazie lotu w jednej ręce z bełtem w garści (jako graczowi zależało mi na impecie akcji i zwiększeniu widoczności trafienia oraz pozycjonowaniu postaci), oddanie strzału w porównaniu z ogólnymi wrazeniami dźwiękowymi poszło cicho i z oporem w stawach ale nie miał zamiaru długo się bawić w tym cyrku, podczas spaceru na samo wzgórze czaszki rozgrzał się już wystarczajaco; z punktu widzenia powierzchni celu i wydłużonego o ponad 2metry zasięgu widoczności strzelił w pewniejszej pozycji niż z blank wieży do istoty, którą kojarzy z opisu żeglarzy ale ostatecznie przyjdzie zmierzyć mu się z faktami ponad bajaniami; w kolejnej rundzie kiedy rzucił słowo orkowie nie przestali rąbać drzwi, dla niego liczy się tylko ta jedna runda do oddania strzału, jeśli orkowie na końcu rundy zadzierają głowy (co kapłan-wojownik widzi) to pora na jego ewakuację, choć baicie kuszy opierając ją o bark tuż przy szyi jest problematyczne jest również wykonalne; sory, że tłumaczę swoje działania, ale zwróćcie uwagę że pilnuję ograniczeń rasowych, o które każdy z Was się martwi na innym etapie rozgrywki Wink Wink

"Wieża ma 4m + grubość ścian na każdym piętrze, a więc:
- parter 4m
- sufit 30cm
- piętro 4m
- sufit 30cm
- dach z blankami 1m
Mury mają 6m wysokośc, a więc osoba stojąca na murach jest mniej więcej w połowie piętra wieży (od drzwi w wiezy jest kilka małych schodkówna podłogę). Tak więc zwisając z blank na długości liny powiedzmy 2metry wisisz 1-1,5 metra ponad wysokością blank."

oraz

"Wieże mają 3 kondygnacje po 4 metry, bez okien - tylko z otworami strzelniczymi."

dobra, zobaczymy na rysunku na sysce, ponieważ jak czytam i słucham, że mury mają 6m kojarzę wysokość od podstawy twierdzy do wierzchołków zębów blank a nie do podłogi w murze, po którym chodzi obchód Laughing Laughing Laughing

Uki, serio, niewidzialny elf z infrawizją stąpajacy niczym czarny kot w egipskich ciemnościach i jego gracz mają prawo mieć inne wrażenia, kiedy docierał na szczyt wieży Sharun zaobsorbowany opóźnieniem szturmu, czyli zabezpieczeniem drugiej flanki właśnie ją opuszczał (popraw jeśli się mylę jako gracz) i nie mógł zostać przez kapłana zauważony, (który uprzednio pozbawił dach wieży oświetlenia, jest człowiekiem nie ma infrawizji, Łukasz dziękuję, ale to nie jest szukanie winnych/winnego graczy/a, tylko rzut subiektywnego obrazu pola walki na realny). Nie sugeruję Tobie braku właściwej postawy, tylko tłumaczę myśli kapłana, postaw się w "jego" sytuacji nie mojej - gracza. Luz, "gdzie jest Nandar" to nie "jak zwykle to wina Nandara" tylko "mało widzę, coś tam słyszę, atakują z góry i biegną z dołu, muszę popatrzeć na to z innej perspektywy" Laughing Laughing

jedno jest pewne: nie nadwyrężajmy zbytnio umysłu posługując się słowem matrix, ono nie jest kluczem, które otworzy każde drzwi, potrzebne do opisania jakiejś specyficznej sytuacji; tak jak Wam zasugerowałem, matrixem mogę nazwać celne strzały Nandara z niewidzialnej pozycji ponieważ słowa matrix używamy kiedy w grę wchodzi zdjęcie pewnych ograniczeń świata, ale 2-rundowe korzystanie z liny na takim poziomie po dajmy na to 2-miesięcznej podróży okrętem nie stanowi problemu, jedyna kwestia to wytrzymałość człowieka, celność - oczywiście musi się zmienić, a ja nigdy nie wątpiłem, w brak przyznawania w takiej sytuacji ograniczeń, zaznaczam tylko, że Sharun póki co ma ruchome do pewnego zakresu stawy co jest ważne ze względu na przyznanie mu w ogóle szans na trafienie. Kolejną rzeczą o której kompanom Sharun nie powie, a której wraz z nauka o zaćmieniach Słońca i ruchu ziemi i gwiazdozbiorów wyuczył się na "kapłańskim uniwerku" jest fakt, iż zmniejszając kąt względem wierzchołka tj prawego trola, przy jednoczesnym żwawym poruszaniu się tego obiektu względem strzelca, który jest człowiekiem i widzi jedynie zarys dużego przeciwnika zwiększył powierzchnię trafienia a tym samym (w zależności od MG) rekompensuje sobie szansę na trafienie; całe szczęście, że nad kapłanem czuwali nauczyciele nie opatrzność Cool Cool

Uki, najważniejsze, że dobrym zwyczajem kontynuujemy podpowiedzi w stylu "co postać miała na myśli" nasz człowiek i elf mają zwyczajnie inną wrażliwość i inny zestaw rekwizytów, których potencjał nie wyraża wyłącznie liczbą uciszonych, znienawidzonych istnień, w oczach człowieka elf ryzykuje bardzo dużo, i człowiek przyjaźni nie traktuje jako relacji rozwleczonej w dalekiej perspektywie zwłaszcza po tym co wspólnie przeszli; świetnie im idzie, rozumieją się doskonale jak na całą paletę różnic począwszy od zmysłów na doświadczeniu skończywszy, jeśli coś nie przemawia w nich w pierwszej chwili wszystko potrafią wyjaśnić

odpowiedź Sharuna?: Nandarze, nawzajem pochylmy sobie swoje czoła, uczyńmi to dla siebie i przez wzglad na siebie, zasługujemy na to lecz i pochylmy czoła nad przeciwnikami, skoro filozofia życia i harmonii nie trafiła im do rozumu; potrafimy się sobą "zaopiekować", nię będziemy miedzy sobą nigdy stanowili równości, możemy za to stanowić jedność - co jest spójnią przyjaźni Wink Nandarze, doceniaj wszystko, nawet fakt, że masz przed sobą "wroga" a obok siebie takiego sojusznika, bez niego Twoje życie nabrałoby innego sensu a spotkani towarzysze mogliby zaprowadzić Cię donikąd. To nie jest świat pustej wyobraźni, której niedociągnięcia mogę zamalować pędzlem fałszywie rozumianej opatrzności, doceniaj każde nasze poświęcenie, które się składa na to co jest możliwe do zrobienia, dołącz zatem do planowania, intelektu i brutalnych sił życiowych odrobinę improwizacji opartej na silnych podstawach dalekowzrocznej mądrości, której Tobie Nandarze wszakże nie brakuje. A musisz również to wiedzieć iż ja, Sharun nie wierzę w żadną opatrzność Amona, tylko w moc i nieodwracalność tego co nadchodzi i opuszcza nasze dzieje, z czego pod różnymi mianami składa się życie. Amona nikt nigdy przed nami nie nazwał, to my kapłani "to coś" tak nazwaliśmy. Teraz, kiedy doskonale się różnimy i uzupełniamy nie ustępujmy sobie w najmniejszym stopniu w tłumaczeniu naszego postępowania. W ten sposób, cała nasza przyjaźń, krwią i sola w oku znaczona przetrwa. Wiedz przeto również, iż jeśli ktoś Cię tu spośród obecnych towarzyszy trawojadem nazwie, przyodziewek słów szlachetnych i ciepłych tylko tobie uszyje. Woda i trawy w lesie smakują bowiem bardziej słodko niż w najbezpieczniejszej nawet pustyni. Niech drzewo i trawa będzie pokarmem dla stóp i ciała Twego, oby Ci zawsze oddawały z równym uwielbieniem Very Happy Very Happy

Piotrek: matematyka zgadza się, my się zgadzamy ze sobą, wiem również, że tym samym sposobem obliczyłeś szerokość barków trola i parametry naszego "okienka" i jak Uki i sam słusznie zauważyłeś: jako dobry MG dasz nam bonusy do flexowania Cool Cool

a tak mi się nawineło z tym rozkazem Piti, ale to nie na żarty ani przyśmiew tylko z ciekawości: jak wypowiem rozkaz "klęknij" to, będzie się liczył jako "na jedno kolano", "na dwa kolana" czy będzie pozostawiało dowolność, czyli nie będzie się liczył w ogóle?; jak wypowiem rozkaz "śpij" to położysz postać na plecach aby miał szansę zobaczyć w kolejnej rundzie i uniknąć ciosu, a może na brzuchu, czy też posadzisz go na stojącym o 1cm obok krześle, czy może jednak nie dasz mu usnąć,a jeśli zostanie dopuszczony do tego stanu czy we śnie może zobaczyć biegnącą za nim bestię i czy MG może go natychmiast wybudzić Question


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ZjedzBabciKorale
PrzeMadaFaka



Dołączył: 08 Maj 2007
Posty: 701
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 25 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kielce

PostWysłany: Nie 12:44, 29 Lip 2012    Temat postu:

Cytat:
To co zrobiłem jest idealne

no cóż, idealnym bym tego nie nazwał, ale coś wam powiem - brakuje mi na sesji zachowań niestandardowych, takich jak to Sharuna, szczególnie u wojowników, nie tylko to wszędobylskie: "to atakuję go!" (sam tak gram, widzę braki u siebie, a jakże)

sesja powinna być przygodą postaci ponadprzeciętnych, dla osiągnięcia swych celów wyprawiających dzikie rzeczy, o którym zwykłym śmiertelnikom nawet się nie śniło (wiem, że dla nich rzucenie czaru jest już czymś ekstra, jednak graczom, zmanierowanym przez tysiąc sesji, nie przejdzie to nawet przez głowę)

nie chodzi mi tylko o częstsze wykorzystywanie elementów otoczenia, zbieranie modyfikatorów i kumulowanie bonusów (co powinno być czymś podstawowym): tu skok na stół choćby jedynie dla otrzymania +1 do ataku, tam odskok za filar tylko po to by otrzymać ukrycie 25%/50%, a więc premię +2/+4 do KP, kiedy indziej znowu przeturlanie się po ziemi obok wrogów aby dostać się na dogodniejszą pozycję do walki, innym znów razem, przed szarżą z mieczem, pochwycenie kufla i ciśnięcie nim we wroga dla dodatkowego zaskoczenia, ot takie tam głupotki, które nie wiem nawet czy MG by uwzględnił, ale dodające smaku sesji

to o czym naprawdę marzę jest odległe i epickie: w moim przypadku chętnie powitałbym zespolenie się z wszechogarniającą energią magiczną, wplecenie własnego jestestwa w przenikający świat kobierzec magii, tak aby móc powiedzieć "magia to ja" - oczywiście na mechanikę powinno to skutkować np. możliwością wchłaniania 9-poziomowych czarów ofensywnch rzuconych mi na klatę bez żadnego uszczerbku na moim zdrowiu Smile

w przypadku wojownika (a może i kapłana) widzę to tak: nie tylko wykonuje on nieprawdopodobne akrobacje na linie pośród nękających go orków, nie tylko wisi głową w dół i naciąga kuszę, nie tylko przemieszcza się w poprzek wieży, ale raczej - rozpędza się biegnąc w ten sposób po murze, odcina linę odbijając się jednocześnie od wieży i skacze na trolla, ląduje mu na głowie/grzbiecie i dźga go po oczach... mmm... rozmarzyłem się Smile

Cytat:
a jedyny ciężki obiekt na wieży( prócz Malika )

hehe, Malik to skóra i kości, a najcięższymi jego elementami są: ekwipunek i tłuste włosy Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
White Lion
PrzeMadaFaka



Dołączył: 09 Maj 2007
Posty: 956
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kielce

PostWysłany: Nie 12:44, 29 Lip 2012    Temat postu:

eh Arti widzę że jesteś niereformowalny...

Przynajmniej kilka rzeczy zmieniłem od pierwszego opisu Twierdzy dokonanego po patrolu Nandara.
Np. za pierwszym razem uznałem że blanki przechodzą "przez" wieże ale później napisałem że to zmieniam i blanki przechodzą dookoła wieży - napisałem o tym i upewniłem się że jasno obgadaliśmy to na sesji" i nikt poza tobą nie miał problemów później z określeniem jak to wygląda.

Bez wątpienia robiąc szybki opis wież napisałem - 3 kondygnacje po 4 metry.
Okiej.
Ale później przecież sami zdobywaliście 2 wieże i to piętro po piętrze więc jakim sposobem masz Arti uważać że wieża ma 3 piętra po 4metry ??
Przecież jasno widziałeś na sesji że ma 2 kondygnacje po 4 metry oraz dach z blankami który 4 metrów nie ma.

?
nie kumam.
to tak jakbym na początku napisał na forum że na środku placu jest jakieś ogromne futrzaste 6rękie stworzenie - tak wynikałoby ze zwiadu Nandara, a podczas sesji okazało by się że na środu placu stoi wilk.

Rozumiem że też potem upierałbyś się że skoro na początku napisałem coś innego to wilk ma mieć 6 rąk ?

Ale niech ci będzie Arti specjalnie dla ciebie wydłużymy trochę wszystkie wieże żeby ci się lepiej zwisało - zwłaszcza że sugerowałbym wiszenie nieco niżej bo sam wpsominałeś coś o strzelaniu przez szparę strzelniczą do środka wieży.

Na potrzeby kompromisu wysokości wież uzajemy, że:
- pierwsza kondygnacja ma 5,5 metra
- sufit grubości 0,5 metra
- druga kondygnacja ma 4 metry (a więc zaczyna się na wysokości murów)
- sufit o grubości 0,5 metra
- blanki na dachu mają 0,6/1,2 metra.

Dzięki temu mamy 10,5 metrową wieżę + wysokość blank na dachu.

Wisisz tak żeby dosięgnąć szpary strzelniczej a więc około 3,5 powyżej murów - tu wisi twoja głowa. Nogi zawinięte są na linie w okolicach poziomu blank.
Patrzysz i strzelasz na/w Trola, a więc orków nie widzisz.

___________________________________
czar rozkaz:

jeśli rzucisz mu rozkaz Śpij to uśnie bez świadomego układania się w jakiejś pozycji.
w zależności od tego jaka to będzie sytuacja to ja zdecyduję lub losowo okreslę czy padł na mordę czy na tył.

jeśli każesz mu klęknąć to po prostu klęknie i niewazne czy na 2 czy na 1 kolano. Jeśli w danej sytuacji będzie dla ciebie wyjątkowo istotne to jak klęczy to sprawdzimy to losowo.

widzę że nadal nie rozumiesz zarówno prostoty jak i ograniczeń tego czaru.
dla mnie jego logika jest prosta.
w takim razie jeśli będziesz dalej się nim posługiwać to jestem pewien że metodą udanych/nieudanych sytuacji zrozumiesz jak działa.


____________________________________
p.s.
Co do rzucania czarów to w takim razie będziemy się trzymać podręcznika:
zarówno w przypadku czarów działających na "cel" jak i czarów obszarowych wymagana jest nieblokowana linia widzenia do celu lub do środka obszaru.
Minimalna wielkość "korytarza widzenia" to 0,5 x 0,5 metra.

Dodatkowo warunkiem udanego rzucenia czaru jest zachowanie odpowiedniej koncentracji w trakcie jego rzucania.
Będziemy od tej pory zastanawiać się czy sytuacja w jakiej się znajdują postacie czarujące (wy i wasi wrogowie) nie wymaga zrobienia testu za każdym czarem.

I dlatego proszę o zastanawianie się przed rzuceniem zaklęcia czy warunki jego rzucenia są odpowiednie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez White Lion dnia Nie 12:49, 29 Lip 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
White Lion
PrzeMadaFaka



Dołączył: 09 Maj 2007
Posty: 956
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kielce

PostWysłany: Nie 13:01, 29 Lip 2012    Temat postu:

ZjedzBabciKorale napisał:
coś wam powiem - brakuje mi na sesji zachowań niestandardowych, takich jak to Sharuna, szczególnie u wojowników, nie tylko to wszędobylskie: "to atakuję go!" (sam tak gram, widzę braki u siebie, a jakże)



jak najbardziej takie akcje mi się podobają i chciałbym żebyście jak najwięcej ich robili.

za każdym razem - przy każdej takiej waszej akcji zawsze zmieniam i daję kary/bonusy do różnych rzeczy ewentualnie określam niestandardowe reakcje przeciwników.

tylko bardzo was proszę - pamiętajcie i nie kłóćcie się zemną jak pokazuję wam że akcje mają zarówno plusy jak i minusy.

Bo jak np wskoczycie na stół w karczmie to bez wątpienia dam wam bonusy.
Ale jak ktoś z tyłu postanowi wam ten stół wykopać spod nóg, a wy nagle zaczniecie twierdzić że wasza pozycja na stole jest idelana, że stoicie na środku, zachowujecie kosmiczną równowagę, tak naprawdę to nie stoicie tylko jesteście w przyklęku i rozglądacie się badzie dookoła to się wkurwię i będzie źle.

Arti bez wątpienia masz ciekawy pomysł z liną i sam w sobie wart jest docenienia i extra pd za pomysł swobodnego strzału do trola + ukrycia przed strzelcami z obok wieży ale do Jasnej Śruby !! nastaw się że takie zagranie ma kupę minusów też.
Powinieneś wypuścić kuszę lub bełt (test).
Mieć problemy wiszeniem nieruchomo w stabilnej pozycji (kara do trafienia).
W zgiełku bitwy, krzykach i wybuchających kulach ognia oraz ryku troli niczego nie słyszeć (testy czy coś usłyszysz - np. "zdanie orka spod siebie - tam ktoś wisi zaraz go pomacam toporem"),
Powinieneś rzucać czy jesteś w stanie się skoncentrować na czarowaniu.
Powinieneś mieć utrudnioną orientację bo wisisz i to wisisz do góry nogami a więc zasadniczo skupiasz się ledwo na strzeleniu do trola.
Powinieneś mieć problemy z ewentualnym powrotem na górę jak się na to zdecydujesz (testy wspinaczki)

ale twoje sugestie że wisisz, idealnie balansujesz, widzisz wszystko dookoła i słyszysz również, strzelasz i czarujesz bez problemu, a dodatkowo zaraz zacznie się przemieszczać na jeszcze lepsze pozycje albo błyskawicznie wrócisz na górę jakoś tak mi niezbyt podchodzą :)

choć oczywiście możemy uznać że tak myśli twoja postać która pierwszy raz jest w takiej sytuacji w życiu i po prostu będzie potem zaskoczona że nie jest tak jak myślała.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
White Lion
PrzeMadaFaka



Dołączył: 09 Maj 2007
Posty: 956
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kielce

PostWysłany: Pon 12:50, 30 Lip 2012    Temat postu: gratulacje

Panowie !

Gratuluję sprawnie przeprowadzonej akcji !

trochę to trwało ale mnie się bardzo ciekawie ją prowadziło - mam nadzieję że wam także przyjemnie się grało w taki tym przygody.

Zwrócę wam tylko uwagę że coraz bardziej się rozwijają moce zarówno kapłana jak i młodego maga.
Bez ich mocy zaryzykuję stwierdzenie że na 100% by wam się nie udało.
- niewidzialności, wspinaczki oraz cisza w trakcie zdobywania wież
- zwiady
- leczenia
- płonace rany na trolach
- niewidzialność dla umarłych podczas walki z Nekromantą
- około 25 ran które wbił Nekromancie czarami niepozorny Malik :) bez tych ran krasnolud by nie dał rady położyć Nekrosa bo na końcu już ledwo stał...

a ich moce dopiero zaczynają się rozwijać...


Zasadniczo jeżeli nie puścicie nerwów z wodzy i nie zaatakujecie dueargarów (którzy mogą trochę wam pograć na nerwach) to quest można uznać za zaliczony.

Pozostanie wam tylko:
- spenetrować na spokojnie kopalnię (plany mam gotowe),
- uprzątnąć zamek i kopalnię, z trupów,
- wrócić do miasta i spróbować zdjąć czary z Sharuna (ślepota) i Glamiego (klątwa)
- zidentyfikować potężny wór magicznych przedmiotów
- zdecydować co robicie z twierdzą - od razu powiem że jeśli się zdecydujecie ją "przygarnąć" to na pewno nie będzie to bez jakiejś odpowiedzialności (np. roczna danina, utrzymanie porządku w promieniu 10 mil, wspieranie militarne miasta, dziesięcina dla świątyni itp)
Możecie poświęcić się temu sami albo wyruszyć na dalszą wędrówę a na miejscu zostawić kogoś kto doprowadzi według waszych instrukcji twierdzę i kopalnię do stanu używalności, zgromadzi robotników, sprzęt i rozpocznie wydobycie rudy.

W zależności od waszych decyzji możecie rozwazyć:
- podróż do Waterdeep w celu ingerencji w plany "maski"
- podróż w pobliże Waterdeep tam gdzie Sharun chce się z kimś spotkać
- podróż z Nandarem na południe do jego stadniny
- podróż z Glamim do "okolic" Waterdeep w celu który on może wyjaśnić
- podróż z Glamim lub Malikiem do bibioteki w Candlekeep

ja w zależności od waszych decyzji oczywiście poczęstuję was po drodze odpowiednią dawką questów :)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez White Lion dnia Pon 12:54, 30 Lip 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
UKI
Wielki Mistrz



Dołączył: 19 Mar 2011
Posty: 433
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kielce

PostWysłany: Pon 13:16, 30 Lip 2012    Temat postu:

M.G. moje WIELKIE gratulacje! Spisałeś się na 105%! A akcja finałowa była, nawet jeśli ktoś tego nie zauważył w ogromie przeciwników, bardzo dobrze przygotowana. Sam Necron odzwierciedlał to czego ja się spodziewałem, więcej w nim było wojownika niż maga( prawdziwie wprawny nekromanta nie łaziłby w zbroi z toporem Smile), oraz załatwiłby nas w przeciągu 3 sekund). Panowie, wiadomo że emocje biorą czasami górę nad logiką, ale zarówno strona magowska, jak i strona "żelaza", doskonale wypełniły swe zadanie. Glami świetnie to rozegrał podkradając się pod bossa, a ja, cóż, napiszę tyle, że świadomie się ujawniłem z niewidzialności. Doceniam wysiłki drużyny, oczywiście bez magii nie dalibyśmy rady, nie ma mowy( zwłaszcza z tyloma jedynkami na kości ile udało mi się wyrzucić wczorajszego wieczora - nowy rekord???). Osobiście w kwestii dalszej drogi życiowej proponuję Waterdeep - dobra opcja i wielowymiarowość rozwiązań. Zamczysko proponuję zająć jako sadybę, za zdobyte pieniądze( ze sprzedaży fantów pewnie się sumka całkiem ładna uzbiera) wynajmijmy straż miejską z( być może?) Kalinem, czy obecnym sierżantem na czele. 15-20 wprawnych żołdaków powinno stykać. Będą, podczas naszej nieobecności, dbali o wszystko i kontrolowali sytuację w najbliższej okolicy. Jako Nandar, z chęcią wyruszę z wami w dalszą drogę, by nadal dziwić się, zastanawiać i wspomagać w dzikich ostępach( tak go generalnie ujmę Very Happy ), jeśli miłe jest wam moje towarzystwo. P.S. Stanowimy całkiem osobliwy zespół, jestem ciekaw elfią ciekawością co dalej przyniesie nam los. P.S.2 - proponuje grzecznie dogadać się z Duergarami, przeplądrować kopalnie i znaleźć ów tajemniczy kryształ, który się tu wydobywa( ło). Panowie i wreszcie na sam koniec, trzeba nam się dobrze dozbroić, gdyż przeszła walka uświadomiła mi jak kruchym jestem elfem i jak mały wpływ mam na uśmiercanie wroga "twarzą w twarz". W lesie bym nie marudził, ale ja stopniowo wyjdę z lasu i ....o tym tylko dla MG Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
White Lion
PrzeMadaFaka



Dołączył: 09 Maj 2007
Posty: 956
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kielce

PostWysłany: Pon 16:24, 30 Lip 2012    Temat postu:

heh właśnie skończyłem wrzucać na 1 listę przedmioty magiczne oraz questowe.

Na smaczek powiem wam że lista liczy równe 20 pozycji, a np. Mikstury liczone są jako 1 pozycja Smile


mniam Smile
dawanie cukierków to też niezła przyjemność!

aha pomyliłem się co do Punktów Doświadczenia u was wszystkich.
Tzn. machnąłem się prawie o tysiąc.
Ogólnie niech już tak zostanie ale:
- za czwartkową sesję nie dostaniecie PD
- podwyższyć się możecie dopiero po sesji czwartkowej.

sorka ale coś mi się pomerdało z ilościa PD potrzebną na 5poz Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
arcziangelo
Wielki Mistrz



Dołączył: 06 Maj 2007
Posty: 450
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ee? ciemno było...

PostWysłany: Wto 2:04, 31 Lip 2012    Temat postu:

podkreślę - rozwiązanie z czatującym nekrosem było najlepszym możliwym zwieńczeniem tego górskiego OSu, dodanie takiego punktu kuluminacyjnego z pewnością było najbardziej malowniczą ozdobą całego bitewnego pejzażyku; zdrabniam gdyż to jeszcze nie czyn równy obronie Waterdeep ale.. poczekajmy Very Happy

punkty never mind - sypią się hojnie zgodnie z regulaminem naszej przygody tj. czuć pd niczym dobrze dobraną parę butów Smile , ale tak jak napisałem na priv - chłopaki z jednym mejlejem mają prawo czuć niedosyt prądu w rękach (to już wina niczyja a tajemnica i piękno Dnd, dlaczego są tak okrutne i zabójcze dla każdej z klas)

także a dios battlenecros, salutos muchachos dios logos montennegros Twisted Evil Twisted Evil

przyznam, że i tym razem Sharun niewiele Wam i sobie pomógł ale jest szczęśliwy, iż chociaż symbolicznie zaliczył bazę niczym Glami kiedy posłużył jako tarcza strzelnicza dla plugawej magii przez co dał szansę ostatecznemu ciosowi topornika i obyło się bez dzwona; Piotrek na serio odpuścił martwiaczom, dziękujmy mu, ponieważ mogły ładować w kapłana i maga łatwiej niż w resztę, a ślepota rzucona na fajtera oraz szybko wypita potężniejsza recepturka bojowa łądnie by nas umaściły; nie denerwuj się tylko mg kiedy proszę o okazyjny w Twojego dwumetrowego opancerzonego runicznego orczego topornika Wink przewaga po jego stronie była niepodważalna i cały czas niezagrożona, my na serio dostawaliśmy od Ciebie szansę za szansą i nie miałem pewności kiedy obrócisz monetę, spójrz na to z dobrej strony Smile Smile


nasz next move? najpierw trzeba opędzlować konie Nandara, nie mogą się zmarnować, to równe elfom we swej wspaniałości i wolności zwierzęta, obawiam się że po jego szkole będą rozmawiać niczym nasz znajomy lodowy wilk


co do czarów: doskonale się rozumiemy poruszając względem intuicji podręcznikowej, ale ja zawsze przecież nie po złośliwości ani z powodu wodogłowia stawiam Wam zapytanie o czarowską logikę: teraz wzięliśmy na warsztat czar Milczenie, tak z ciekawości pytam: rzucam czar milczenie na przestrzeń obejmującą dwie osoby, powietrze wokół nich i przedmioty generalnie nie mają rzutów obronnych, oni mają (nie według mnie ale tego nie liczcie przeciwko sobie, zazwyczaj tak bywa z interpretacją iluzji); zatem jak wyjdzie osobom rzut obronny a ja zaczaruję przestrzeń, która rzutu obronnego nie ma to wytłumaczcie mi czy dźwięk pomiędzy nimi dociera i czy opuszcza ich ciała skoro tam jest sfera milczenia? na razie rozumiem, że jednak wg Was dociera telepatycznie ponieważ wyszedł im rzut obronny a przestrzeń nie ma w opise rzutu obronnego i nie może przenosić fali dźwiękowej, albowiem gdyby jednak rzut obronny osoby w strefie milczenia negował brak emisji fali dźwiękowej przez tą osobę to jakakolwiek postać poza obszarem czaru musiałaby automatycznie ją usłyszeć, co więcej osoba, która stoi poza kręgiem rzuconego milczenia i czar jej nie obejmuje również musi mieć rzut obronny ponieważ choć siebie słyszy to może być niechętna temu efektowi działającemu w obrębie obok; no to teraz powiedzcie mi Panowie jak zmienia się sens i praktyczna możliwość rzucania tego czaru kiedy osoby na zewnątrz dostają rzut obronny czy usłyszą co się dzieje w środku, co więcej rzut wychodzi im a nie wychodzi osobom wewnątrz to jak osoby które wewnątrz nie mogą wydać dźwięku mogą być słyszane przez te na zewnątrz (podobnie z dwiema osobami wewnątrz czaru - jednej nie wychodzi rzut drugiej tak, czyli pierwsza mówi bezgłośnie ale drugiej wyszedł rzut czyli słyszy pierwszą; właśnie o ten paradoks chodziło na sesji); a moja interpretacja była następująca: tekst czaru opisuje raz efekt przypisany do nieruchomej przestrzeni a w pewnym momencie tekst dotyczy o wiele bardziej szkodliwego efektu wędrującego za odpierającą efekt postacią; gdy rzucam bezpośrednio na przeciwnika ma prawo do rzutu obronnego ponieważ nie dostaje szansy na wyjście ze strefy co najmniej 4 minutowej ciszy i ryzykuje, że efekt będzie przyklejony do niego (jak mu wyjdzie cała strefa będzie udźwiękowiona); gdy rzucam na przestrzeń postać może wyjść z kręgu milczenia to jest jej ekwiwalent rzutu obronnego gdzie np przy kuli ognia możecie społowić duże obrażenia, rzutem obronnym jest zatem tylko 1-rundowa akcja ewakuacyjna przed 4minutowym KillBillem bez dźwięku; specjalnie posłużyłem się porównaniem z czarem Ciemność ponieważ nie można go rzucić na postać a jak przeciwnik rzuci go na przedmiot może posłużyć mu jako "granat ciemności" wtedy możemy jako rozwiązanie albo oświetlić mocniejszym czarem teren albo wyjść z ciemności, spójrzcie również tylko 2go poziomowy czar Ciemność zmusi do 100% bezwzględnego zadziałania, sprawi kłopot wyżej poziomowemu czarownikowi i jemu towarzyszom, podczas gdy czar Milczenie ma w Waszej wersji w ogóle drastycznie małe szanse na jakiekolwiek zadziałanie; osądźcie logikę każdej propozycji działania czarmu, kiedy jest zachowana i kiedy cała walka jest bardziej interesująca (i nie piszę tych słów jako grający postacią władajacą takim czarem ale również potencjalnie drugi najbardziej narażony na niego członek ekipy) Smile Smile


wracając do zabawnego wątku liny: minusy to dobra rzecz przy testach ale podkreślam: moja lakoniczność przy opisie całej operacji miała właśnie ułatwić dodanie takich minusów przez pominięcie szczegółów; w momencie kiedy zaczyna być niekoniecznie przez kogokolwiek z Was kwestionowana możliwość zastosowania takiego manewru w nurcie nie tyle "nieobliczalności" ale "nieopłacalności przez dyskalkulację" widzicie postanowiłem bronić prostoty metody i nie myślałem, że może zostać ona dostać aż tyle not ujemnych Wink Wink i zostać potraktowana w stylu "ok, skaczesz na główkę do wody, zatem masz minusy do testów jeśli chcesz wylądować nie na nogach ale jak wyjdzie Ci prawidłowa sylwetka to musisz przetestować sobie czy pamiętasz aby dobrze ściągać gumkę aby impet nie ściągnął Ci gaci" Nie zdziwcie się, ale ja sam kiedyś zwisałem ze sznurkiem przy stopie (a la Dziewiąte Wrota) i nie zdziwiłbym się gdyby któryś z Was nie korzystał z tego bunjee dla ubogich; w sumie to cieszę się, że fizyka i matematyka jest tak nieubłagana a ciało momentalnie doskonale dociąża i poziomuje się samo przy niewielkim kącie rozwarcia pomiędzy miejscem lądowania a prostą spuszczoną na dół od wierzchołka górnego przyłożenia siły (węzła górnego). Jednym słowem im prościej wylądujesz tym mniejsze bujanie, ale co bardzo ważne: zadanie jest najłatwiejsze kiedy od jednej strony sferę skrętu ogranicza przeszkoda w stylu ściana. Szarpnięcie jest mocne ale nie wyrywa rzeczy z ręki. Nie deklarowałem ale rozumiem, że mogę mieć kuszę z paskiem/sznurkiem który mogę obwiązać jednym ruchem wokół dłoni na zabezpieczenie, tak jak nie deklarowałem pochwy na miecz oprócz miecza. Również, nie napisałem, że mogę mieć bełtownik umożliwiający trzymanie zawartości do góry nogami, co nie jest dla postaci 1szo poziomowych ewenementem. Jestem zdania, że ogólnie zabawa bierzę górę nad wszystkim i prędzej np Nandarowi w końcu trzydziestego krytyka pęknie łuk niż Pit przestanie nam pomagać (z pewnością wtedy kwękniemy a elf dostanie jeszcze lepszy sprzęt) Razz Razz



Zapytacie mnie być może dla jakiego fun'u na sam koniec pociągnę jeszcze temat nie-krzywej wieży? Dla wyjaśnienia, że w ogóle się do syski po raz kolejny z czarkami nie przygotowałem (ale nie przez olewkę, tylko lubie akurat na niej podumać o tym co znajdzie się w menu naszych efektów specjalnych) i kiedy są jakieś rzeczy tłumaczone np opis wnętrza kopalni przekazany przez niewolnika czy też wysokość kondygnacji wieży to najczęściej przeliczam sobie wtedy na zimno długość działania czarów co mi się bardziej opłaca etc stąd wychodzą takie zabawne sprawy jak wtedy kiedy usłyszałem coś o niewolniku ale nie wsłuchiwałem się w cały wątek, ponieważ sprawa była tłumaczona krasnoludowi i pomyślałem "łał, złapali jakiegoś gobosa, wykorzystamy go jako przewodnika po kopalni" Nie sądziłem, że niewolnicy wracają żywi z jaskini, a usłyszawszy raptem trzy-cztery całe wyrazy ze zdania, hehehe to wyjaśnia z pewnością resztę.
Twisted Evil


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
White Lion
PrzeMadaFaka



Dołączył: 09 Maj 2007
Posty: 956
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kielce

PostWysłany: Wto 8:58, 31 Lip 2012    Temat postu: okidoki

Sharun pomóg dużo więcej niż chce się przyznać.

Powoli będziecie mieli takie przygody i problemy że to Sharun lub Malik (w zalezności od rodzaju problemu) bedzie kluczową i jedyną szansą na przezycie drużyny - cóż DND...

Oczywiście bedą też takie gdzie tylko nieustępliwa obrona krasnoluda lub furia elfa pozwoli wam przetrwać i zapewni czarownikom potrzebną ochronę.

konie Nandara które prowadził w karawanie nie należą do niego.
On ma swoje i planuje stadninę ale to już jego kawałek ciasta więc nie będę dalej wyjaśniał.


Niesmiertelny Czar Milczenie:
Hmm porównanie do ciemności nie jest (IMO) odpowiednie bo oba te czary mają inny poziom działania. Ciemność nie blokuje niczego poza widzeniem i nie uniemożliwia ani atakowania (50% na pudło) ani czarowania (np. fireball czy inne obszarówki).
Również bez problemu (podstawowa ciemność) można ją rozjaśnić różnymi czarami.
Tak więc jest dużo mnie uciążliwa i niejeden przeciwnik zostanie w ciemności potrafiąc z tego również czerpać korzyści i ochronę.

Jeśli chodzi o interpretację to cóż. Magia to nie są jasne prawa fizyki.
Twoja interpretacja Arti była by (IMO) poprawna jakbysmy grali w system mroku MAG. Tam magia polega na manipulowaniu mniej lub bardziej prawami fizyki i ok.
Tu jes DnD i tu magia nie musi opierać się na logice praw fizyki znanymnam.

Czar milczenie w mojej interpretacji nie ma wpływu na rozprzestrzenianie się dźwięków w przestrzeni. W żaden sposób nie wpływa na przepływanie dźwięków w powietrzu.
Wpływa tylko na jego źródła.
Tak więc obojętnie na co to rzucisz to wszystkie źródła dźwięku w obszarze czaru dostają lub nie rzut obronny.
Rzut obronny nie rozprasza też czaru tylko powoduje że dane źródło dźwięgu nie podlega wyciszeniu.

Tak więc rzucając na postać - jak jej wyjdzie rzut obronny to czar nadal działa na wszystkie źródła dźwieku w obszarze jego działania.

Tak więc jak stoją 2 postacie i jedna rzuci, a druga nie. To ta której nie wyszło nie może wydać żadnego dźwięku ale sama słyszy to co mówi postać nieobjęta czarem.

Tego czaru nie rzuca się "na postać" w taki rozumieniu jak np Byczą Siłę.
To jest czar obaszrowy i jedyne o czym decydujesz go rzucając to do czego chcesz "przypiąć" środek jego działania.

Co do przypadku jak poza obszarem ciszy ktoś wydaje dźwięki to te dźwięki są w obszarze ciszy bez problemu słyszalne. Czar nie wpływa na to źródło dźwieku.

Poza tym nie przekonuje mnie też stwierdzenie że czar jest lightowy bo mozna opuścić jego zasięg.
Ofiara zazwyczaj nie ma pojęcia na jakim obszarze działa czar i nie ma pojęcia w którym kierunku najszybciej kończy się działanie tego czaru.
W przypadku ciemności bez problemu można to dostrzec.

Dla mnie tekst czaru nie wpływa na przestrzeń tylko na obiekty wydające dźwięki w obszarze jego odziałania.
Również przez to że zdanie rzutu przez ofiarę nie kończy działania czaru na innych w obszarze to czar wcale nie jest nieprzydatny na wyższych poziomach. Doskonałym jego zastosowaniem moim zdaniem było uciszenie orków w wieżach.

Poza tym nie każda czarująca postać będzie miała wymaksowany jak Arti rzut na Wolę. Nekros mimo 6 poziomu i przedmiotów miał tylko +7. Dodatkowo są różne sposoby żeby zwiększyć stopień trudności czaru i spokojnie Arti "uciszysz" w przyszłości niejednego maga.


zabawne wątki
- nigdy nie skakałem na bungee. Jednak sporo wspinałem się "w naturze" i na salach wspinaczkowych. Z mojego doświadczenia jak odpadasz od ściany (nawet świadomie) to szarpnięcie jest mocno odczuwalne bo nie ma żadnej gumy tylko sztywna lina. Równowagę zachowuję bo obie ręce mam zaciśnięte na linie.
Jeśli odpadam przypadkiem to przynajmniej kilka sekund potrzebuję aby przestać się obracać albo wrócić z poziomu do pionu na linie.
Z tego co zauwazyłem to większość innych osób ma podobnie.
Nie wyobrażam sobie jak miałbym zachować równowagę rzucając się 2 metry wdół głową i zachować równowagę bez użycia rąk.
Dodatkowo również bez użycia rąk wiszać do góry nogami było by mi ciężko się obrócić i pozostać nieruchomo choć pewnie da się to wyćwiczyć.

- bez jaj - porównanie pochwy na miecz do sznurka od kuszy który pozwala na zawiśnięcie kuszy na nadgarstku to ostre naciąganie ściemniaczu :)
Kusza w standardzie ma co najwyżej rzemień do przełożenia jej przez plecy.
Tak samo jak w standardzie z bełtownika wypadają bełty jak jest do góry nogami chyba że uznajemy że ma zamykającą skórzaną klapę z klamerką ale to oznacza że trzeba poświęcić akcję na jego otwarcie.

Wasz cały ewkipunek jest "do bólu" standardowy i typowy.
Chyba że wyraźnie zaznaczycie inaczej.

Takie rzeczy jak cwane mocowania broni na rękę, wynalazki w postaci niewypadających bełtów, kusze z niewypadającymi bełtami itp trzeba zamiawiać i kupować idywidualnie i za pośrednictwem MG.

Zarówno ja u Łukiego kupowałem specjalnie pasy na mikstury oraz zapięcia z gumy do szabli na czas rejsu statkiem tak i u mnie trzeba to robić.

A gwarantuję że każdy wynalazek może się zepsuć i jak ktoś zawiśnie do góry nogami i będzie próbował wyjąć bełt ze spec-gnomiego-bełtownika i nagle okaże się że nie może go wyjąć to będzie miał fajną minę.

Miecz w standardzie ma pochwę bo jakoś musisz.
wyrywa rzeczy z ręki. Nie deklarowałem ale rozumiem, że mogę mieć kuszę z paskiem/sznurkiem który mogę obwiązać jednym ruchem wokół dłoni na zabezpieczenie, tak jak nie deklarowałem pochwy na miecz oprócz miecza. Również, nie napisałem, że mogę mieć bełtownik umożliwiający trzymanie zawartości do góry nogami, co nie jest dla postaci 1szo poziomowych ewenementem. Jestem zdania, że ogólnie zabawa bierzę górę nad wszystkim i prędzej np Nandarowi w końcu trzydziestego krytyka pęknie łuk niż Pit przestanie nam pomagać (z pewnością wtedy kwękniemy a elf dostanie jeszcze lepszy sprzęt)


I zaznaczę że zarówno takie akcje jak i takie spec wyposażenie bardziej pasują mi do zabójców z gildii niż do waszych postaci ale sami tworzycie swój klimat więc to wasza sprawa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
arcziangelo
Wielki Mistrz



Dołączył: 06 Maj 2007
Posty: 450
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ee? ciemno było...

PostWysłany: Sob 20:08, 25 Sie 2012    Temat postu:

na razie odniosę się nie do powyższego ale o luźnych propozycjach co dalej z twierdzą:

- o kowalach-metalurgach czyli sprowadzenie naszych braci mniejszych, krasnoludów do Wilczego Szańca już było wystarczajaco na domowym pojdźmy zatem dalej
- rozbudowa okólnika wokół twierdzy (lasy) tj system elfich czatowni
- sprowadzenie braci elfów, m.in. znajomych Nandara, łowczych, znachora, ogrodnika, inspektota leśnego itd
- założenie szkółki strzeleckiej, łowczej, w klimacie Orle Gniazdo elfickich
assassynów (wątek z Duergarami do zamknięcia)
- założenie drobnego skryptorium (znajomi Malika, 2-4 os) ściąganie rzadkich okazów dzieł z rynku w Waterdeep do siedziby i kopiowanie manuskryptów
- sprowadzenie rokujacego inżyniera/wynalazcy który może podjąć się tematu skonstruowania balisty do testów szybowcowych oraz balonu do zwiadów obserwacyjnych
-wywiercenie systemu kanałowego w skale do której przylega twierdza (wnęka skalna ala działa Nawarony, umożliwiająca schronienie, ucieczkę, atak szybowcowy etc)

wszystko w swoim czasie ale zapisałem dla wywołania lepszych pomysłów, kiedy tylko będziemy zdolni do podjęcia tematu


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum 80th Strona Główna -> Jak Upadają Potężni / Główna kampania Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin