80th

White Lion

Obejżałem też 2 horrory:

1. Mutants - klasyczny motyw wirusa zamieniającego ludzi w krwiożercze "zombie". Dobre dobrane otocznie północnej, mocno pokrytej śniegiem chyba ameryki.
Znośna praca kamery pozorująca czsami kręcenie z ręki.
Krótka, prosta fabuła i niewiele idiotyzmów przyczynowo-skutkowych.

Ocena: średni + jak na ten gatunek,

2. The Hole - motyw trochę mniej klasyczny ale również ciekawy.
Rodzinka (mama i 2 synów) przeprowadza się kolejny raz, uciekając przed mężem psychopatą to kolejnego małego miasteczka.
Tym razem trafiają na dom z niespodzianką w piwnicy w postaci grubej drewnianej klapy w podłodze zamkniętej żelaznymi sztabami i kłódkami.
Oczywiście ciekawscy synkowie od razu znajdują klucze i otwierają całość.
W środku jest ciemna dziura o bliżej nieokreślonej głębokości - zrzucane przedmioty nie oddają żadnego dźwieku a przedmioty spuszczane na linie są ""urywane".
Okazuje się że w dziura prowadzi do literacko nazwanej "ciemności" która "zagląda w duszę" tego kto patrzy w dziurę i później wykorzystuje zmaterializowane halucynacje najgorszych strachów danej osoby.

Film zrealizowany lekko, krótko i przyjemnie. Nie ma nadmiernego straszenia ani nagłymi wyskokami ani obrzydliwymi stworami, a jednak lekki klimacik strachu się utrzymuje.

Do zarzucenia jest prawie całkowity brak obaw i strachu 3 dzieciaków które starają się zbadać co jest w dziurze :)

ocena: dobry - jak na ten gatunek.