Forum 80th Strona Główna 80th
Tawerna pod 80tką
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Wioska bez imienia

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum 80th Strona Główna -> Jak Upadają Potężni / Główna kampania
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
White Lion
PrzeMadaFaka



Dołączył: 09 Maj 2007
Posty: 956
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kielce

PostWysłany: Czw 12:55, 22 Mar 2012    Temat postu: Wioska bez imienia

...... jest wiosna 1372 roku, Roku Dzikiej Magii, 8 dzień Tarsakha (Szponu burz).

Zostało tylko 22 dni do Święta Zielonych Traw.
Wiosna w tym roku obudziła się wcześnie i bardzo intensywnie.
Co rano wstaje piękne, silne słońce, a temperatura dochodzi do 18 stopni.
Gdyby nie przyjemny wiaterek i co jakiś czas lekkie zachmurzenie to można by powiedzieć że jest upalnie :)

..a podróż trwa...


podróżujecie razem z Karawaną Igrika z Mirabaru.
27 wozów ciągniętych głównie przez muły i woły. Tylko u 4 zaprzężono kuce. Cała karawana składa się z wozów 8 kupców, woźniców, służby, ochrony, samych kupców oraz kilku pasażerów. Razem w karawanie podróżuje ponad 90osób.

Karawana wyruszyła z miasta Silvermoon, a jej droga prowadzi aż do samego Waterdeep - miasta cudów.
To ponad 700mil do pokonania. Pokonując dziennie 15-20mil czeka was długa droga.
Do tej chwili pokonaliście już ponad 200mil i powoli mijacie High Forest. Za około 150mil dotrzecie do miasteczka Yartar i połowa drogi będzie za wami.

Zdecydowanie nie poruszacie się szybko. Wozy są wyładowane są ładunkiem po brzegi. Z tego co widzicie na pewno wiele z nich wiezie piękne sukna i materiały z północy, na dwóch są jakieś beczki (może z winem?), jeden jest zamkniętym wozem z dodatkową ochroną należącą do kupca Igrika, jeden to bardziej powóz wiozący 5 pasażerów (wśród nich kapłana Lathandera usługującego mu akolitę).

Najmłodszy z kupców Reork Siwy prowadzi tylko jeden mały wóz ale za to razem z wozem prowadzi ponad 2 tuziny koni z Silvermoon na handel.

Takie duże karawany nie są rzadkością w tym świecie. Drogi zawsze bywają niebezpieczne, a wozy kupieckie to nie lada gratka dla rozbójników.
Kupcy jeśli tylko mogą to starają się podróżować wraz z wojskiem ale niestety takie wędrowne patrole nie są ani zbyt częste ani nie każdy może otrzymać zgodę na wspólną z nimi podróż.

______________________________________________________
Łuki:
- będąc w Silvermoon w celu poznania sposobów hodowli koni na Północy spotkałeś się z kilkoma z nich, niektórzy nawet znali twojego ojca tak więc rozmowy były ułatwione.
Tematem rozmów jest pomysł założenia hodowli nowej rasy koni. Ty wraz z kilkoma większymi hodowcami z Amn wpadliście na pomysł połączenia cech koni z południa z tymi z północy.
Musicie tylko dowiedzieć się w jakich warunkach najlepiej hodować północne konie oraz wybrać jedną rasę do krzyżówki.
Oprócz tego musicie wybrać miejsce na stadninę choć tu już macie jedno na oku. Małą dolinę wśród wzgórz w okolicach Secomberu, w pobliżu rzeki Delimbiyr.
Jako najmłodszego wybrano ciebie abyś udał się na północ i podzielił tym pomysłem z hodowcami z północy.
Udało ci się znaleźć 4 chętnych i wieziesz teraz ze sobą wstępnie spisane warunki oraz swoje notatki o hodowli tych koni. Całość masz w długiej, szczelnie zalakowanej skórzanej tubie na zwoje.

Aby nie nudzić się w podróży (a czas cię nie goni) zgodziłeś się pomóc doprowadzić konie jednego z tych kupców do Triboaru na tamtejszy targ.

Ogólnie dobrze by było gdybyś do końca roku albo osobiście (najlepiej) albo pocztowo (w ostateczności) dotarł razem z materiałami na budowaną właśnie stadninę.

Kowal
- ostatni rok spędziłeś w bibliotece Silvermoon. Zagrzebałeś się w tamtejszych bibliotekach tak głęboko że teraz twoja skóra przypomina stary pergamin - tak bardzo stęskniła się za słońcem.

Aby jakoś opłacić dostęp do bibliotek, coś jeść, gdzieś spać pracowałeś jako skryba w jednej z pomnijeszych bibliotek w mieście, w Bibliotece przy świątyni Lathandera.
Wchłonąłeś tak wiele wiedzy i zapisałeś tyle pergaminów swoimi badaniami, że nie jesteś w stanie wszystkich ze sobą zabrać.
Jednak świątynia bardzo chętnię się nimi zaopiekuje, a nawet trochę ci zapłaci za nie.
Stwierdziłeś że rok to już wystarczy, że są inne biblioteki i inne miejsca do poznania, a poza tym masz nowe - małe marzenie - chciałbyś poznać pozostałe z Siedmiu Sióstr ponieważ odkąd ujrzałeś na własne oczy Lady Alustriel z Silvermoon jesteś w niej zakochany.
Masz nadzieję że jak ujrzysz pozostałe, których piękno podobno przynajmniej jej dorównuje to płomień w tobie trochę się uspokoi i łatwiej ci będzie zapomnieć.
Na sercu nosisz małą podobiznę Alustriel :)

Postanowiłeś pojechać do Waterdeep - do miasta cudów.
po pierwsze tam są przecudowne biblioteki,
po drugie mieszka tam kapłan Mystry Uruwiel Stoneheart, który jest autorem ciekawej rozprawy zgodnej z tematyką twoich badań (rozprawy o tłumaczeniu zapisów z języka smoczego na znaki geometryczne),
po trzecie w Waterdeep mieszka druga siostra... co prawda jest żoną Khelbena Czarnokija ale twoja miłość jest platoniczna, więc ci to nie przeszkadza...

Wykupiłeś bilet w powozie w karawanie i poświęcając się dysputom z klerykiem Lathandera obserwujesz pozostałych członków karawany i coraz bardziej zastanawiasz się nad tym czy wyrzeczenie się zwykłego życia dla spędzania całego roku w bibliotece to najlepszy pomysł.

Do głowy wracają ci opowieści z dzieciństwa o bohaterskich magach-poszuwiaczach przygód z Cormyru...


Arti
u ciebie krócej bo musimy jeszcze kilka rzeczy wyjaśnić.

Do karawany przyłączyłeś się w Everlund. W zależności od twojej ostatecznej profesji albo wynająłeś się do ochrony (każdy dodatkowy ochroniaż jest zawsze mile widziany) albo poprosiłeś o możliwość wspólnej podróży zobowiązując się w zamian do pomocy w organizacji karawany i wspólnej walki w jej obronie.

Ostatnie miesiące spędziłeś w okolicach miasteczka Everlund, było tam cicho, spokojnie i bezpiecznie, a ty spokoju potrzebowałeś bardziej niż czegokolwiek innego aby dojść ze sobą do porządku.
Jednak trochę czasu już minęło, tysiąc myśli w twojej głowie również i teraz czas na kolejne kroki. Czas powoli wrócić do życia.

Poza tym w gąszczu plotek z przejeżdżającej na północ karawany usłyszałeś o tym że w miasteczku Red Larch pojawiła się kobieta o imieniu Grys i że podobno jest ladacznicą w tamtejszej tawernie.

Z mniej lub bardziej dokładnych opisów wywnioskowałeś że może to być jedna z osób które wraz z tobą opuściły pewne znane ci miejsce.
Zdziwiony że ktoś poza tobą przeżył postanowiłeś, oczywiście ostrożnie ze względu na okolicę Red Larch, udać się tam i to sprawdzić.


Macko

Cóż... na życie trzeba jakoś zarabiać...
Na szczęście siły w łapie i mocnej głowy nigdy ci nie brakowało, a niewiele więcej trzeba w życiu do szczęścia.

Tak więc wynająłeś się do ochrony u kupca Jalona, który podróżuje z 2 wozami. Twoja droga wiedzie również do Triboaru.

Wiesz na pewno że zanim będziesz w stanie odnaleźć to czego szukasz musisz nabrać nie tylko doświadczenia ale i zarobić odpowiednią ilość pieniędzy aby mieć szansę to osiągnąć.




____________________________________________________

... jest dopiero poranek a już uszy wam puchną od krzyku jednego z rozbójników którego ochroniarze zaciągają właśnie w stronę drzewa, na którym wisi już 2 jego kompanów...

...znajdujecie się kilka mil na południe od głównego traktu. Wasza szalona ucieczka pozostawiła w lesie, wzdłuż wąskiego strumienia szeroką przesieką wzdłuż której na gałęziach pozostało wiele fragmentów plandek oraz zawartości wozów. Pozostał nawet jeden z wozów.
Jednak chyba właśnie ta ucieczka, a zwłaszcza jej gwałtowność i szybko podjęta o niej decyzja uratowały wam życie.
Gdyby nie to to zasadzka bandy Czerwonego Jarla była by ostatnią niespodzianką w waszym życiu.
Dzięki ucieczce udało wam się oddalić na kilka pacierzy od pogoni, wjechać w zakole strumienia i ustawić odpowiednio wozy w linii obronnej.

Po kilku nieudanych próbach rozbójnicy poniechali was zostawiając wielu swoich martwych lub rannych (tymi się właśnie zajmujecie).

Odjeżdżając w las przywódca rozbójników Czerwony Jarl ocierając krew z rozciętego czoła, rzucił w waszą stronę złowróżbne słowa:

"..trakt do Yartar jest długi !
Jeszcze się na nim spotkamy ! "

Niestety wśród was również nie obyło się bez ofiar.
To było ciężkie 15 godzin.. tyle właśnie minęło od momentu zasadzki na trakcie do chwili obecnej.

Najpierw były krzyki, chaos i zamieszanie. Nie wszyscy do końca wiedzieli co się dzieje. Później walka. Uzbrojone postacie.
Po krótkim czasie okrzyk Uciekamy! i bez wiedzy dokąd - każdy wóz ruszał za poprzednim. Pozostanie na trakcie oznaczało śmierć.
Szaleńczy galop przez puszczę zakończony pośpiesznym i chaotycznym ustawianiem wozów w zakolu rzeki. Później tylko strach i śmierć przez ponad 10h.
Część z was siedziała skulona za lub pod wozami, część ostrożnie wyglądała zza wozów. Cała noc upłynęła w oczekiwaniu na strzałę lub bełt wylatujący z lasu i kończący żywot lub na bojowy okrzyk oznaczający że w jakimś miejscu banda przypuszcza kolejny atak na barykadę.

Teraz mimo że wszyscy są skrajnie wyczerpani to nie było by tak źle gdyby nie fakt że prowadzący karawanę Igrik z Mirabaru stracił rękę i jest teraz nieprzytomny i niezdolny do podejmowania decyzji...
Dodatkowo akolita kapłana Lathandera gdzieś uciekł, a sam kapłan mimo że przytomny to jest ciężko ranny (ma bełt z kuszy w barku) i nie jest wstanie pomóc nawet samemu sobie.

Na szczęście w tym miejscu poszycie jest dość rzadkie i na południu, na północnym masywie Lost Peaks dostrzeżono dymy unoszące się z jakiegoś niewielkiego kasztelu.

Może to jest szansa na uzyskanie szybkiej pomocy ?
a może lepszym pomysłem było by zawrócenie karawan do Everlund lub spróbowanie szczęścia w dalszej drodze do Yartar ?


.... okaże się w krótce...


p.s. zaszeleściły liście, rozległy się znajome okrzyki i z lasu wyszła grupa zwiadowców, wysłana w celu sprawdzenia czy rozbójnicy naprawdę odeszli.....


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez White Lion dnia Wto 18:33, 27 Mar 2012, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum 80th Strona Główna -> Jak Upadają Potężni / Główna kampania Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin